Ktoś psiknął gazem, ewakuowano szkolę

Gazeta Wyborcza 6.09.2011

Kosma Zatorski
06.09.2011 aktualizacja: 2011-09-06 18:27
Ponad 600 uczniów ewakuowano z zielonogórskiego LO nr 3 przy ul. Strzeleckiej. Powód? Któryś z nich rozpylił gaz łzawiący. Po kilkudziesięciu minutach wznowiono lekcje.
Wydaje mi się, że komuś nie było tęskno do szkoły i nie może odżałować końca wakacji - mówi pół żartem, pół serio dyrektor szkoły Zbigniew Kościk.

Do zdarzenia doszło we wtorek na czwartej godzinie lekcyjnej, gdy na korytarzu zasłabła jedna z uczennic, chorująca na alergię. Dyrektor Kościk powiadomił straż pożarną, a jej komendant zarządził ewakuację placówki. Po kilku minutach wszyscy uczniowie i nauczyciele byli już na dziedzińcu szkoły. Na miejsce przyjechały dwie jednostki straży. Okazało się, że ktoś w okolicach toalet rozpylił gaz pieprzowy. Funkcjonariusze zarządzili wietrzenie wszystkich sal i korytarzy.
Po kilkudziesięciu minutach wznowiono lekcje. Trwają poszukiwania sprawcy. Jeszcze nie wiadomo, czy szkoła wyciągnie wobec niego konsekwencje. Jego znalezienie nie będzie bowiem takie łatwe. - To zdarzenie dość niekorzystnie wpływa na wizerunek naszej szkoły. Wydaje mi się, że to nie jest jedynie problem naszej placówki, że szkoły są zbyt otwarte. Może do nich wejść każdy, jakby to był dworzec kolejowy. Trudno więc będzie nam ustalić, kto rozpylił gaz i czy w ogóle był to nasz uczeń - wyjaśnia dyrektor Kościk.

W ub. roku również uczniowie zostali ewakuowani. Wtedy jednak przyczyną przerwania zajęć był nie gaz, ale słoik z formaliną, który stłukła jedna z uczennic.


Źródło: Ewa Malitka   

Opublikowano: (2011-11-02 21:02:04)   


Dla prasy | Reklama | Współpraca | Napisz do nas      Copyright © 2002-2024