Światowy Dzień Ziemi 2006

Wiersze klas na konkurs z okazji Światowego Dnia Ziemi, rok szkolny 2005/2006

„Las dla nas”
Pewnego dnia nad brzegiem rzeczki,
Pośrodku lasu, w cieniu gruszeczki
Siadł Jasiu mały w słońcu pięknym blasku
I westchnął z zachwytem na myśl o tym lasku.
Gdy zmęczony zasnął na trawie zielonej
Wtem się przeniósł daleko do krainy wonnej.
Nie było tam słońca, ni wody ni blasku,
Ani żadnej gruszeczki, ni zapachu lasku.
Drzewa tam były z drutów liście zaś z plastiku,
Wszystko przerdzewiałe, śmieci tam bez liku.
Nie było tam tlenu ani czystej wody,
Wszystko to tam były tylko czarne smrody.
I gdy Jasiu pojął, że już nie jest w lasku
Wtem usłyszał głosik, gdzieś wśród puszek trzasku.
Był to kwiatek mały, brudny, podeptany,
Który w swym żywocie wielkie zaznał rany.
„Pamiętaj chłopaczku, że gdy jesteś w lesie
las tam dba o Ciebie, a Ty niekoniecznie.
Dbaj więc o przyrodę i roślinki małe,
By służyły zawsze na natury chwałę.
Pamiętaj o radości, jaką zieleń daje
I o bólu toksyn, jakie człowiek daje”.
Wtem się Jasiu obudził i w swojej radości
Ujrzał słońca blask i ogrom przyjemności.
Dbał już od tej pory o przyrody łono,
Zbierał puszki i plastiki i było wesoło. IA

„Dzień Ziemi”

Dziś dzień Ziemi jest na świecie,
Pewnie wszyscy o tym wiecie.
Jednak pragnę Wam przypomnieć,
Że już pora oprzytomnieć!
Oczy swe szerzej otworzyć,
By za czas pewien się nie trwożyć
Nad losem naszej kochanej planety,
Którą pokryją śmieci palety!
Tak więc rad kilka Wam damy,
Gdyż sami o czystość wokół siebie dbamy:
Trzeba segregować śmieci,
Wiedzą o tym nawet dzieci!
Do śmietników je wyrzucać,
By trawników nie zabrudzać.
Ekologia jest potrzebna,
Wręcz do życia nam niezbędna!
Tak więc wszyscy pamiętajcie
I śmieciami do kosza trafiajcie!
Do oczyszczalni ścieki kierujcie,
Na polach i w rzekach bakterii nie hodujcie.
Gdyby Ziemia ręce miała,
Sama po nas by sprzątała
Jednak ich nie posiada
I swa nadzieję w nas pokłada!

IIB

„Leśny dekret”

W pięknym borze lub też lesie
Śpi pod drzewem stary Wiesiek.
Właśnie ścinał drzewa stare,
Na których żyły robale.
Już słoneczko zaświeciło,
Aluminium szeleściło,
Obudzony głośnym dźwiękiem,
Bierze siekierkę w rękę.
Staje i przeciera oczy,
Każdego ten widok zaskoczy.
Wokół pełno różnych śmieci,
A od nich smród okropny leci.
Poślizgnął się Wiesiek na skórce od banana,
Mówi – „To sprawka szatana!”
To nie szatan tylko dzieci,
Które rozrzucają śmieci.
Kwasem nie lejmy lasu!!!
Nie budujmy z drzewa szałasu,
Nie składajmy w lesie śmieci,
Wszak to las dla naszych dzieci.
Skup jest miejscem na butelki,
A śmietniczek na papierki.
Uczmy wszystkich segregacji,
Począwszy od wujka, skończywszy na babci.
Babcia też się schylić może,
Jeśli lasu to pomoże.

Źródło: Maria Kowalska   

Opublikowano: (2007-02-18 21:55:53)   


Dla prasy | Reklama | Współpraca | Napisz do nas      Copyright © 2002-2024